Od salonu kosmetycznego do własnego kongresu beauty

Są silne, mądre, przedsiębiorcze. Każdego dnia stawiają czoła przeciwnościom losu, walczą o swój sukces. Przełamują bariery, przekraczają granice. Miałam to szczęście, że je poznałam – każda z nich była uczestniczką prowadzonej przeze mnie Akademii Smart Brand. To miejsce dla osób chcących nie tylko rozwijać swój biznes online, ale przede wszystkim rozumiejących zasady uczciwych, skutecznych i autentycznych działań w świecie online.

Zapraszam Cię do przeczytania wywiadu z Lucyną Wiewiórską. Lucyna rozpoczynała od własnego salonu kosmetycznego. Obecnie  doradza właścicielom salonów beauty jak prowadzić salon z zyskiem (www.zarabiajnakosmetyce.pl). Tylko w ostatnim roku w salonach, z którymi współpracuje wygerowano dodatkowo ponad dwa miliony dochodu. Jest pomysłodawczynią i organizatorką Kongresu Przyszłości Biznesu Beauty.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z przedsiębiorczością? Od zawsze wiedziałaś, że będziesz kobietą biznesu?

Nie miałam pojęcia. Od dziecka jednak korciło mnie do rządzenia. Początkowo naśladowałam nauczycieli, a w końcu zdecydowałam się na własny biznes. Minęło sporo lat. Mówimy o roku 1994. Straciłam pracę w szkole. Szkoła „oszczędzała” na wykwalifikowanych nauczycielach, bo byli drożsi od tych niewykwalifikowanych. 😊

Oczywiście żartuję sobie teraz z tego, wtedy też nie przeżywałam, ale w gruncie rzeczy nie chodziło o kwalifikacje. W naszej szkole zmienił się dyrektor, a ja i jeszcze dwie osoby głosowaliśmy przeciwko jego kandydaturze, co dla naszej trójki skończyło się później zwolnieniem. 😊

Zaczęłam wtedy intensywnie myśleć – co ja mogę innego robić? Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby planować inną pracę u kogoś. Wiedziałam, że chcę otworzyć coś własnego. I stało się. Początkowo była to działalność do sieciowej dystrybucji, gdzie nauczyłam się makijażu, a za tym poszła decyzja o skończeniu szkoły kosmetycznej i o otwarciu własnego salonu.

 

Obejrzyj nasze spotkanie online:

 


Dotychczas zajmowałaś się prowadzeniem Salonu SPA, niedawno zaczęłaś udzielać porad właścicielom salonów beauty. Co skłoniło Cię do tego kroku?

Doradzam właścicielom salonów od 10 lat. Miałam w tak zwanym międzyczasie również własną szkołę kosmetyczną, uczyłam też kosmetyki w Łodzi… i pomagałam, doradzałam absolwentkom. Był taki moment, że miałam 5 salonów i szkołę. Jednak mój biznes nie zawsze szedł jak należy. Byłam specjalistką od upiększania, a nie od przedsiębiorczości. Zabrakło systemu. Miałam poważne braki wiedzy w temacie prowadzenia firmy. I tak z przedsiębiorcami w branży często jest, że otwieramy salon, a nie biznes. Kiedy jest trudno, albo kiedy grozi plajta, to szybciej zaczynasz się uczyć. I tak było ze mną. Dostrzegłam, że mogę mieć największe umiejętności, ale jeśli nikt o tym się nie dowie, to nie przyjdzie do salonu. Nie brakowało mi jednak pasji i entuzjazmu.

Zaczęłam się bardzo mocno uczyć marketingu, sprzedaży i innych dyscyplin. Tworzyć system salonu. Marketingu zaczęłam się uczyć od 2003 roku, ale to nie wystarczało. Nie wystarczy przyciągnąć klienta, trzeba nauczyć się go zatrzymać. Przy tak dużej konkurencji umieć się wyróżnić.

Jesteś właścicielką Lucyna DAY SPA, prowadzisz Szkolenia Biznesu Beauty, regularnie zdobywasz nagrody i wyróżnienia. Śmiało można powiedzieć, że jesteś kobietą sukcesu. Zdradzisz nam sekret, jak go osiągnąć?

Z nagrodami to trochę przesada, 😊 ale czuję się kobietą sukcesu, bo konsekwentnie realizuję swoje cele. Najważniejszy – pomóc jak największej liczbie osób. Ta pomoc polega na inspirowaniu, na „otwieraniu oczu”, na uświadamianiu (nie wytykaniu) braków w wiedzy, na wytrącaniu ze strefy komfortu.

Pomaganie daje mi ogrom szczęścia. Bardzo dużo pracuję. Śpię 4-6 godzin. Wstaję absolutnie wyspana i z ogromną ilością energii, bo mam świadomość jak dużo jest w branży do zrobienia.

Każdego dnia odbieram maile, prośby o poradę. Czuje się potrzebna. Mam jednocześnie świadomość, że mam czym się dzielić.

Byłaś uczestniczką Akademii Smart Brand. Czy pomogło Ci to w rozwoju Twojego biznesu?

Wciąż jestem. 😊 Mam jeszcze jedną lekcję do zrobienia.

Na pewno Akademia pomogła mi poprawić skuteczność moich kampanii marketingowych.  Nauczyłam się obserwować wskaźniki, wykorzystywać „pixele”, systematyzować działania w social mediach. Bardzo szczegółowe i precyzyjne porady Joanny przydały mi się szczególnie, bo nie zatrudniałam marketingowców. Jestem taka Zosia Samosia, choć nie do końca. Lubię jednak wiedzieć co trzeba zrobić, by podnieść skuteczność.

Kampanię Kongresu Przyszłości Biznesu Beauty w maju br. przeprowadziłam ze swoim zespołem nie znającym się na marketingu SM. Początkowo korzystaliśmy z pomocy specjalisty, ale gdy moje wskaźniki (dzięki szkoleniu u Joanny Ceplin) okazały się być wyższe, zrezygnowałam z tejże pomocy. Te pieniądze przeznaczyliśmy na naszą kampanię z dobrym efektem. Dzięki inspiracji Joanny m.in. zaczęłam robić własne Live w moich grupach szkoleniowych, a później również publicznie na fanpage.

5) Jaką radę dałabyś osobom rozpoczynającym przygodę z własnym biznesem? Czy działania w mediach społecznościowych pomagają? Co powinni zrobić, by zacząć rozwijać swoją markę online?

Po pierwsze poznaj najpierw swojego klienta. Naucz się mówić językiem klienta. Żaden jeż nie zrozumie gdakania.

Wykorzystuj na maxa social media do  prezentowania swojej marki, oferty online.

Ucz się jak to robić, jak systematyzować i planować działania w SM. Póki co Internet, a w szczególności social media są najtańszym nośnikiem reklamy.

Kiedy połowa ludzkości szuka informacji w Internecie, nie wolno zaniedbywać tam reklamy.

Social media to także doskonałe miejsce na budowanie relacji z klientem, na komunikację z nim, na słuchanie tego co chce nam przekazać.

Marka, która nie istnieje online, nie liczy się dzisiaj na rynku. I nie ważne, czy to mały salon, czy wielka korporacja.

Dziękuję za rozmowę.

 

Dodaj komentarz

Pin It on Pinterest