Uczestnicy moich poprzedniej edycji szkoleń “Ty i Twoja marka online” mogą być od kilku tygodni nieco zaskoczeni – linki na Facebooku nie mogą być edytowane, jak do tej pory.
Dotychczas, kiedy tworzyłeś na Facebooku post z linkiem, automatycznie generował się podgląd linku i wyodrębniał obraz nagłówka z postu, który miał zostać wyświetlony za pomocą linku. Jeśli chciałeś, mogłeś zmodyfikować nagłówek, opis i obraz.
Opcja ta była świetnym rozwiązaniem, gdy chcieliśmy uatrakcyjnić post dedykowaną grafiką lub dodać wezwanie do działania w nagłówku czy opisie. Sprawdzało się to przy tworzeniu testów A/B w swoich postach reklamowych czy po prostu przy publikacji postu blogowego, gdy chciałeś zachęcić do przeczytania go inną grafiką, niż okładka ze strony internetowej.
Okazało się, że problem polega na tym, że możliwość tę często wykorzystywali również spamerzy, którzy używali tej samej metody, aby skłonić ludzi do klikania w wątpliwe linki. Jak tłumaczy Facebook, robi to po to, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nieprawdziwych informacji i fałszywych wiadomości na Facebooku.
Linki na Facebooku – na czym polega zmiana?
Nie można już modyfikować metadanych łącza, czyli nagłówka, opisu oraz obrazu. Jak twierdzi Facebook, dzięki temu zostanie wyeliminowany kanał, który został wykorzystany do publikowania fałszywych wiadomości. Kwestia ta dotyczy również linków do wideo.
W przypadku zaplanowania posta reklamowego z linkiem przed 26 lipca 2017 r. należy spodziewać się, że informacje o linku będą domyślnie pobierane z adresu URL witryny.
Dla większości stron i aplikacji możliwość zastąpienia metadanych dla poglądów dołączonych do postów nie jest już dostępna.
Tyle teorii w skrócie. Póki co, do Facebooka docierają liczne protesty i nie wiadomo jak sprawa potoczy się dalej. O ile kwestia publikacji “zwykłych” postów może nie być priorytetowa, o tyle przy postach reklamowych powstaje duży problem dla wszystkich, którzy korzystają z tej opcji na Facebooku.
Linki na Fb – co można zrobić?
Ja i mój zespół korzystamy z aplikacji Buffer, nie wiem jak długo będzie to możliwe, ale w tej aplikacji nadal można edytować zarówno nagłówek, opis, jak i obraz. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, jeśli opcja ta nadal będzie dostępna. Niestety odpłatnie, abonament miesięczny to ok. $10. Oczywiście aplikacja ta służy do planowania publikacji na wielu platformach, a możliwość edycji obrazów, nagłówków i opisów linków to “funkcja poboczna”.
EDIT: Wyłączona została możliwość edycji obrazu, nadal można edytować nagłówki i opisy.
Do edycji linków możesz również wykorzystać Power Editora.
Jak to zrobić?
- Wejdź do Power Editora;
- wybierz cel kampanii “Ruch”, aby utworzyć post z linkiem;
- w zakładce “Tworzenie – reklama” wybierz “Użyj istniejącego posta”, a następnie “Utwórz nowy post strony”;
- edytuj nagłówek i opis;
- ustaw kampanię jako nieaktywną;
- wejdź do sekcji “Posty Strony” w Power Editorze i zaznacz utworzony post, a następnie opublikuj.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie – Creative Hub, znajdziesz je w zakładce “Zarządzanie reklamami” na Facebooku lub pod tym linkiem.
To aplikacja umożliwiająca tworzenie kreatywnych reklam na Facebooku. Po utworzeniu reklamy można przesłać ją na konto reklamowe i podobnie jak w opisie wyżej – uruchomić ją lub opublikować jako post.
Linki na Fb – dla wydawców
Jak informuje Facebook, podmioty działające w branży mediów (prasa, TV) nadal będą miały możliwość edytowania postów z linkami. Jeśli jesteś w szczęśliwym gronie osób, które nadal mogą to robić, to masz czas do 12 września 2017 r., kiedy ta opcja zniknie. Do tego czasu powinieneś przeprowadzić autoryzację swojej strony, aby mieć możliwość modyfikowania załączników linków z ich domen internetowych.
Jak to zrobić?
W sekcji “Narzędzia do publikowania” na fanpage’u powinna pojawić się zakładka Link Ownership, za jej pomocą dokonasz autoryzacji. Wydawcy mogą wskazywać własność linków wielu stron i domen, których są właścicielami.
Jak napisałam wcześniej, obecnie kwestia ta dotyczy jedynie mediów, ale być może Facebook ugnie się pod wpływem swoich użytkowników i rozszerzy tę opcję na profile marek na Facebooku.
Pamiętaj o edycji metadanych
Brak możliwości edycji linków sprawia też problem w przypadku, kiedy ktoś chce polecić Twoją stronę internetową na Facebooku. Wyświetlą się wówczas przypadkowe obrazki ze strony internetowej, co nie wpływa pozytywnie na wizerunek Twojej marki i zamiast przyciagac może zniechęcać klientów do kliknięcia.
Pamiętaj zatem, aby edytować metadane w tekstach tworzonych na stronie www. Wówczas nie będzie konieczności edytowania np. opisu linku. Opcją umożliwiającą zrobienie tego w prosty sposób jest np. WordPressowa wtyczka Yoast SEO, która pozwala na edytowanie zdjęcia, nagłówka oraz opisu z uwzględnieniem wymagań FB. A przy okazji – zadbasz o pozycjonowanie swojej strony.
Co sądzisz o tych zmianach? Podziel się swoją opinią w komentarzu lub w mojej grupie na Facebooku “Uwierz w swoją markę online”.
Chcesz poznać kluczowe kroki budowania marki i pozyskiwania klientów
za pomocą mediów społecznościowych?
Facebook, Instagram, Linkedin oraz YouTube
Szkolenie Ty i Twoja marka online
Najbardziej skondensowane, praktyczne i kompleksowe szkolenie!
Korzystam z yoast seo tam można to ładnie ustawić. Polecam.
Bo wszyscy mają stronę na wordpressie i wszyscy wrzucają posty na FB z jego poziomu…
Anna – tak, to dobre rozwiązanie.
Właśnie. Już miałam w tej sprawie pisać na grupie. Sądziłam, że tylko ja nie mogę edytować opisów linków. Trochę uspokaja mnie, że nie tylko ja mam ten problem, ale martwii w kontekście dobrej promocji postów. Może jednak facebook się zreflektuje i przywróci funkcję po wspomnianych protestach.
Izabela – też na to liczę.
Też mam taka nadzieję bo to bardzo uciążliwe.
Nie da się czytać tego bloga:
O! A na czym czytasz? Mobile?
Na laptopie. Wysłałam Ci na maila zrzut ekranu. Ale nie wiem czy dostałaś.
Ten lewy margines do poprawy. Nie do przyjęcia u profesjonalistki. 🙂 Pozdrawiam
Grzegorz do tej pory nikt nie zgłaszał, a w całym naszym zespole wszystkim dobrze się wyświetla. Teraz się tym zajmę 🙂 ps. chociaz u mnie wszystko ok 🙂
Ten artykuł wiele mi wyjaśnia… 😉 Na szczęście właśnie ustawiłam u siebie Yoast SEO. To ratuje, chociaż z jakiegoś powodu Facebook nie bierze opisu przeznaczonego dla siebie, tylko dla Google :/ A o lewym marginesie pisałam na FB, wiedzę, że inni też piszą 🙂