Budowanie listy mailingowej wymaga czasu, dyscypliny i wiedzy. Każdy, kto działa w e-mail marketingu, popełnił wiele błędów. Dlatego, jeśli dopiero masz zamiar zacząć albo jesteś na początku swojej drogi, przeczytaj ten post, w którym opowiem Ci o najczęstszych błędach w budowaniu listy mailingowej. Ustrzegą Cię one przed nieprzyjemnymi konsekwencjami i znacznie usprawnią pracę.
Nie bez powodu się mówi, że dobrze jest uczyć się na błędach innych. Dlatego też postanowiłam spisać grzeszki mniejsze i większe, abyś budując listę mailingową miał zawsze z tyłu głowy, czego absolutnie nie wolno robić.
Zanim jednak przejdę do konkretów, zapraszam Cię do przeczytania posta: W czym Ci pomoże budowanie listy mailingowej.
Trudno mi to policzyć, ale mniej więcej 3 na 5 osób na moje pytanie, czy budują listę mailingową, odpowiadają stanowczo, że tak. Ale jak zapytam, czy mają strategię, czy newslettery wysyłają regularnie, to kręcą głową i mówią, że nie, bo skupiają się na Facebooku i Instagramie i chwalą się ilością fanów.
Tak, fani w mediach społecznościowych, to cel nad celami.
Chcesz wystartować z budowaniem listy mailingowej, ale nie wiesz, jak zacząć?
Chcesz poznać strategię TURBOszybkiego rozwoju listy mailingowej?
Chcesz się nauczyć przyciągać odpowiednich odbiorców i budować z nimi relację?
DOŁĄCZ do nowego kursu online „Turbolista mailingowa”!
Błędy w budowaniu listy mailingowej
No dobrze, przejdźmy zatem do najczęstszych błędów w budowaniu listy mailingowej:
1. Skupianie się tylko na ilości polubień i fanów
Cały czas wprawia mnie w zdumienie, gdy słyszę, że media społecznościowe są dla marki lub firmy najważniejszym kanałem komunikacji. Naprawdę inwestowanie w reklamy na Facebooku, bez planu, bez celu mają sens? Czy naszym celem jest rozwój biznesu, czy udział w konkursie piękności i licytacja kto ma więcej polubień i fanów? Zajmuję się komunikacją online i właśnie dlatego doradzam moim klientom, aby platformy społecznościowe były dla nich kanałami, które mają kierować odbiorców do ich wartościowych treści lub formularzy zapisu na listę mailingową.
Mam dla Ciebie zadanie: nie publikuj nic w mediach społecznościowych do momentu, aż przygotujesz dobry formularz zapisu do Twojej bazy mailingowej. Poświęć swój czas i energię tylko na to. Przygotuj prezent, który będziesz oferować swoim odbiorcom, w zamian za adres e-mail.
Twoja lista każdego dnia powinna się rozwijać. Jeżeli codziennie publikujesz treści w mediach społecznościowych i budujesz tam relacje, jeżeli masz produkty lub usługi, które oferujesz, piszesz bloga, musisz budować swoją listę mailingową!
2. Odsyłanie odbiorców z kanału na kanał
To drugi błąd, który bardzo często obserwuję. Odsyłasz odbiorców z Facebooka na Instagram, z Instagrama na YouTube, a z YouTube na LinkedIn. Można się zakręcić i zniechęcić do odwiedzin w tylu miejscach, gdzie najczęściej publikujesz te same albo bardzo podobne treści. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest zaprosić społeczność do zapisu na newsletter, gdzie będą otrzymać w odpowiednim czasie wartościową wiadomość na skrzynkę odbiorczą.
3. Wysyłanie kilku wiadomości jednocześnie do tych samych osób
Budując listę mailingową, masz możliwość segmentowania swoich odbiorców, przypisywania ich do konkretnych formularzy i list. Jest to bardzo ważne działanie zmierzające do tego, że wysyłając newslettery, nie spamujesz jednego odbiorcy kilkoma wiadomościami jednocześnie. Możesz wybierać subskrybentów, do których chcesz wysłać wiadomość we wtorek o 9.00, a następnie wybrać subskrybentów, do których wyślesz newsletter we wtorek o godzinie 10.00. Tym samym, stosując wykluczenia, odbiorca otrzyma od Ciebie tylko jedną wiadomość, która będzie go interesować. Nie kilka, które go zdenerwują i w konsekwencji wypisze się z Twojego newslettera.
Na koniec zostawiłam błąd, który jest chyba najpowszechniejszy i najrzadziej zdajemy sobie sprawę, że trzeba to robić…
4. Niesprawdzanie wiadomości przed wysyłką
Jeśli budujesz listę mailingową, przyznaj się z ręką na sercu, ile razy wysłałeś newsletter bez wcześniejszego sprawdzenia? A później się okazało, że grafika się źle zaciąga, że newsletter w telefonie wygląda bardzo źle i co najgorsze, że załączone linki nie kierują tam, gdzie miały?
Zanim wyślesz newsletter, sprawdzaj! Wyślij wiadomość testową na swoją skrzynkę odbiorczą i otwórz ją na komputerze i w telefonie. Zobaczy, czy cała wiadomość jest czytelna i tekst dobrze sformatowany. Sprawdź, czy grafiki się zaciągają i czy są czytelne. Na końcu sprawdź, czy linki ukryte w grafice albo w tekście kierują w miejsce, do którego odsyłasz swoich subskrybentów.
Mam nadzieję, że te cztery błędy pomogą Ci zadbać o swoją bazę mailingową jeszcze lepiej i efektywniej. Powodzenia!
ależ mnie kopnęłaś! Dziękuję 🙂
Dziękuję za tego kopniaka. :*
Bardzo cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga Joanno! Brakowało mi takiej social mediowej inspiracji przełożonej na polskie realia 🙂 Śledzę co prawda guru i ekspertów zza wielkiej wody, ale wydaje mi się, że jeszcze lepiej będzie porównać to z kimś kto ma wiedzę i działa na naszym rynku! Będę obserwować i zaglądać 🙂
Kasiu – dziękuję! Mam wrażenie, że u nas bardzo szybko ludzie zniechęcają się do mediów społecznościowych do promowania biznesu, bo trzeba to robić systematycznie, także do dzieła!
Ja obawiam się tylko tego, że tak szybko jak ktoś zapisze się na moją listę, tak szybko się z niej wypisze po otrzymaniu produktu (np. darmowy e-book). Często spotykam się z opiniami, że ktoś wypisuje się z newsletterów, bo robi się ich za dużo, że skrzynka mailowa zawalona, itp. i to nie chodzi o spam.
Są osoby, które pobiorą co chcą i uciekną. Na początku to martwi i denerwuje, natomiast zostają z nami zazwyczaj wartościowe dla nas kontakty, naprawdę zainteresowane tym co im oferujemy. Pod warunkiem, że nie spamujemy i tworzymy wartościowe treści 🙂 Ps. czasami ludzie wypisują się z listy, bo są już na innym etapie i nie potrzebują naszych rozwiązań to też naturalny proces. Dbaj o to, aby czekali na newsletter od Ciebie.
Cenna myśl 🙂 zapamiętam.
Dziękuję Weronika!