Gdy na początku sierpnia br. Informowałam o Instagram Stories, wspomniałam iż jest to funkcja przypominająca Snapchata. Obecnie coraz więcej osób i marek z niej korzysta, ale wiele z nich robi jeden podstawowy błąd. Wydaje im się, że to dokładnie drugi Snapchat.
Instagram stories to nie Snapchat
Nie rób tego błędu.
Nie publikuj swoich relacji w ten sam sposób jak na Snapchacie. To są bardzo podobne narzędzia, to prawda, ale odbiorcy na Instagramie są inni!
Wyobraź sobie, że ludzie którzy do tej pory obserwowali Cię na Instagramie (z jakiegoś określonego powodu), nagle oglądają Twoją relację zupełnie nie związaną z dotychczasowym tematem. Zaczyna ich to nudzić, a może odkrywają, że jest to nawet irytujące. Cóż wtedy mogą zrobić? Po prostu przestaną Cię obserwować.
Nie jestem taka święta i sama uległam pokusie umieszczania relacji „jak leci”. Fakt, chciałam przetestować nową funkcję i jej możliwości. Ale zaraz potem zaczęłam oglądać relacje innych osób, które ja obserwuję i pomyślałam sobie, O NIE, nie o to chodzi. STOP! (dosłownie tak pomyślałam).
Instagram Stories to nie Snapchat Click To TweetNa czym polega różnica? Na Snapchacie nikt nie odnajdzie Cię przypadkiem. Obserwują Cię tam ludzie, którzy Cię znają, może nawet uwielbiają. Chcą cię oglądać, ale często poznali Cię na innych kanałach, znają twoje poczucie humoru, wiedzą kim jesteś.
Na Instagramie jest trochę inaczej. Oczywiście obserwuje Cię tam grupa Twoich znajomych, ale większość osób obserwujących nawet Cię nie zna! Może obserwują Cię bo publikujesz piękne zdjęcia Twoich produktów, albo krajobrazu. A może publikujesz przepisy na zdrowe posiłki, lub zestawy ćwiczeń dla mam w ciąży. I teraz pomyśl: czy obserwujący będą na pewno zadowoleni z relacji na temat Twojej wycieczki rowerowej? Chyba tylko wtedy, gdy będzie ona związana z twoimi dotychczasowymi treściami.
Jak to wykorzystać dla mojego biznesu?
Zastanów się więc: jak wykorzystać nową funkcję, aby tych osób nie przestraszyć. Może nie warto się śpieszyć z publikowanie relacji Twojej lub Twojej marki. Czasami lepiej popatrzeć, poobserwować, zastanowić się nad strategią i wtedy rozpocząć działanie. Po co tracić zaufanie odbiorców. Ludzie na pewno NIE PRZESTANĄ Cię obserwować tylko dlatego, że NIE publikujesz relacji.
Wyobraź sobie jeżeli Twojemu odbiorcy pojawia się u góry Twoja ikona informująca, że opublikowałeś swoją relację zaczyna ją oglądać i jeżeli widzi bezsensowne, chaotyczne, nie dające mu niczego treści może po prostu zadecydować że przestanie cię obserwować.
Aby zacząć dobrze korzystać z Instagram Stories trzeba być pewnym co chcemy przekazać odbiorcom, jaki rodzaj treści.
Oglądając relacje innych przemyśl kilka rzeczy:
– ile relacji dziennie jest do zniesienia przez Twojego odbiorcę, tzn. po ilu będzie miał Cię dość?
– co jest interesujące dla Twojego odbiorcy i jak to można przedstawić?
– co Cię drażni w relacjach u innych, czego chciałbyś uniknąć w swoich relacjach?
Nie daj się złapać temu szaleństwu pokazywania wszystkiego.
Jeżeli masz dopracowane zdjęcia, angażujące wideo, ludzie uwielbiają Cię oglądać i Twoje treści są dla nich wartościowe, niech twoje relacje też będą dla nich wspaniałe.
Prawda, prawda i jeszcze raz prawda! Och jak bardzo rozczarowuje mnie Insta Stories, a raczej filmy ludzi i profili, które uwielbiam. Totalnie niezwiązane z profilem. 90% to idące nogi i koty. Skusiłam się kilka razy, ale już tego nie robię. I nie tracę czasu na przeglądanie kółeczek u góry, bo żeby wyłowić fajną treść i przekaz muszę przekopać się przez dziesiątki filmików. Strata czasu.
Cieszę się, że to piszesz. Wierzę, że to początki oswajania się z tą funkcją i niedługo będzie lepiej.
Fajnie, że zwracasz na to uwagę. Trzeba myśleć co się pokazuje. Szukałem info o Stories na Instagramie i wujo Google mnie skierował do Ciebie – dobrze się pozycjonujesz 🙂
Pozdrawiam – widz z Peryskopa 😀
Późno odpowiadam, przepraszam, dziękuję za komentarz. Co do Periscope – to dawno mnie tam nie było! Muszę to zmienić 😉